Wątki krzyżowania ludzi ze zwierzętami pojawiały się dość często w debatach naukowych przełomu XIX i XX wieku, kiedy wydawało się, że nauka doprowadzi ludzkość do triumfu nad naturą. Przebijały się także do kultury masowej, o czym świadczy choćby książka Herberta George'a Wellsa „Wyspa doktora Moreau". Choć trudno w to uwierzyć, w końcu doszło do próby praktycznej realizacji tego zamysłu. Jednym z pierwszych uczonych, którzy próbowali stworzyć hybrydę człowieka, był Ilja Iwanowicz Iwanow. Po raz pierwszy ogłosił swój projekt w 1910 r. na Światowym Kongresie Zoologów w Grazu. Urodzony w 1870 r. rosyjski biolog początkowo zajmował się masową sztuczną inseminacją koni, w celu zapewnienia jak najlepszego materiału genetycznego źrebiętom. Odniósł w tej dziedzinie wielkie sukcesy, zapładniając nawet 500 klaczy nasieniem jednego ogiera.
Władza popiera Iwanowa
Pracami Iwanowa zainteresował się carski rząd. W 1909 r. przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych zorganizowano specjalne Biuro Fizjologii, w którym Iwanow pracował nad doskonaleniem koni kawaleryjskich dla carskiej armii. Do 1914 r. udało się wyhodować 6804 zwierzęta. Wojna i rewolucja przerwały eksperymenty Iwanowa, jednak nie na długo. Ponieważ władza sowiecka stawiała na rozwój nauk przyrodniczych, rosyjski biolog już wkrótce na nowo podjął pracę. Często wyjeżdżał za granicę, oficjalnie w celu zakupu aparatury naukowej, choć znając realia komunistycznego totalitaryzmu, można podejrzewać, że w jakiś sposób jego wyjazdy musiały się ocierać o działalność wywiadowczą.
Do realizacji planu skrzyżowania człowieka i małpy rosyjski profesor przystąpił w Paryżu w 1924 r., choć pierwszy projekt napisał już w 1922 r. Pracował wtedy w Instytucie Pasteura, gdzie uzyskał pozwolenie na korzystanie ze stacji badawczej Kindia w Gwinei Francuskiej, która zajmowała się badaniem naczelnych. Próbował także zdobyć poparcie władz ZSRR dla swoich eksperymentów. Działo się to w burzliwym okresie po śmierci Lenina, kiedy Stalin nie przejął jeszcze pełni władzy. W liście z 18 września 1925 r. do Anatolija Łunaczarskiego, ludowego komisarza oświaty, prosił „w interesie nauki i propagowania światopoglądu materialistyczno-historycznego wśród mas" o wsparcie finansowe w wysokości 15 tys. dolarów. Prośba została przedstawiona na forum Akademii Nauk ZSRR, która uznała, że badania Iwanowa mają wielkie znaczenie naukowe i należy je poprzeć. Wśród opiniujących byli m.in. Władimir Stiekłow (wybitny matematyk) i laureat Nagrody Nobla Iwan Pawłow, słynny ze względu na swoje badania nad odruchami warunkowymi u zwierząt.
W 1926 r. Iwanow wyruszył zatem do Afryki ze specjalną ekspedycją, w trakcie której schwytano pewną liczbę szympansów i próbowano doprowadzić do ich skrzyżowania z ludźmi, posuwając się nawet do nakłaniania miejscowych kobiet, by zgodziły się na zapłodnienie nasieniem małpy. Tak przynajmniej Iwanow twierdził w swoich sprawozdaniach wysyłanych do Moskwy.
Wyprawa nie przyniosła jednak spodziewanego sukcesu. Jesienią tego samego roku Iwanow wyruszył ponownie na Czarny Ląd, gdzie doprowadził do zapłodnienia trzech szympansic ludzkim nasieniem. Dwóch z nich (Babette i Syvette) już w lutym, trzeciej (Czarnej) w czerwcu. Żadna z nich nie zaszła w ciążę, wszystkie zdechły w drodze powrotnej do Europy. Iwanow musiał wracać, ponieważ zbulwersowane jego zachowaniem francuskie władze kolonialne zaczęły się sprzeciwiać eksperymentom.
Po powrocie do Paryża przeniósł się do Suchumi w Gruzji, gdzie przygotowano dla niego specjalną stację badawczą. Mimo że oficjalnie Akademia Nauk ZSRR poinformowała o cofnięciu finansowania badań Iwanowa, wiadomo, że obie wyprawy do Afryki były wspierane przez rząd ZSRR i Akademię Komunistyczną, stworzoną specjalnie w celu rozwiązywania ważnych problemów marksizmu i leninizmu. Obalanie „nauki burżuazyjnej" i związanych z nią „zabobonów" było jednym z ważniejszych jej celów. Sam uczony pisał, że już wysłanie ekspedycji było ważnym wydarzeniem w historii nauki i przełamaniem silnego tabu.
Laboratorium w Suchumi
W ośrodku w Suchumi, gdzie Iwanow przebywał od lata 1927 r., zaczyna się najbardziej tajemnicza część eksperymentu. W sierpniu specjalnie na jego potrzeby przybył tam transport małp naczelnych z Afryki i Azji. We wrześniu przyjęto pięcioletni plan badań naukowych nad możliwością krzyżowania człowieka i małpy. Po europejskich ogrodach zoologicznych podróżowała specjalna delegacja, która zapoznawała się z warunkami hodowli naczelnych. Jednak śmierć trzech wspomnianych szympansic oraz ryzyko, że daleko na północ od swojej naturalnej szerokości geograficznej małpy nie będą w stanie długo przetrwać, oznaczały, że donoszenie ciąży przez samice naczelnych może stanowić poważny problem. Iwanow postanowił podejść do niego z innej strony. Nasieniem szympansów miały być zapładniane kobiety...
Iwanow posuwał się jednak za daleko i tym razem Akademia Nauk ZSRR poddała jego pomysły ostrej krytyce, uznając je za nienaukowe. Niemniej wśród części uczonych oraz aktywistów Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej (bolszewików) uczony miał poparcie polityczne. W efekcie jego programem zainteresowało się Politbiuro, a narady dotyczące jego przyszłości odbywały się nawet na Kremlu. Szczególnym protektorem Iwanowa był Mikołaj Gorbunow, swego czasu osobisty sekretarz Lenina. Doszło do ostrego konfliktu między Akademią Nauk a Akademią Komunistyczną. Ostatecznie wyrażono zgodę na prowadzenie eksperymentów na kobietach, chociaż obwarowaną licznymi obostrzeniami. Z doświadczeniami trzeba było się spieszyć, ponieważ małpy źle się aklimatyzowały w Abchazji, a w stacji badawczej przebywał tylko jeden dojrzały seksualnie samiec – orangutan Tarzan. Tymczasem zaczęły napływać pierwsze listy od ochotniczek chcących wziąć udział w eksperymencie. Niestety, Tarzan zdechł, więc Iwanow musiał posyłać po nowe małpy, planował też przeniesienie swojego laboratorium z powrotem do Afryki.
W listach do przyjaciół naukowców twierdził, że hybryda człowieka i małpy naczelnej rosłaby szybciej od człowieka, byłaby silniejsza, bardziej odporna na ból, świetnie nadawałaby się do ciężkich prac i służby wojskowej. Rzecz jasna, listy te były czytane przez NKWD. Ponieważ uznano, że Iwanow uprawia samowolę, w grudniu 1930 r. został aresztowany i skazany na pięć lat zsyłki do Kazachstanu za „członkostwo w organizacji kontrrewolucyjnej". Zmarł na wylew krwi do mózgu w 1932 r.
W służbie propagandy
Historia jego eksperymentów znalazła jednak swoje odbicie w przyszłości. Już w roku śmierci Iwanowa Dymitr Szostakowicz rozpoczął komponowanie satyrycznej opery pt. „Orango", której głównym bohaterem była hybryda człowieka i małpy. Imię zapewne odnosiło się do orangutana Tarzana, którego Szostakowicz prawdopodobnie widział podczas wizyty w laboratorium Iwanowa w Suchumi w 1929 r. Zrobiło ono na kompozytorze duże wrażenie. Opera miała powstać na piętnastolecie rewolucji i wpisywać się w szeroki temat „rozwoju ludzkości podczas rewolucji i budowy komunizmu". Libretto napisał m.in. Aleksiej Tołstoj. Fabuła dzieła stanowi przykład wyjątkowo agresywnej (nawet jak na sowieckie warunki) propagandy. Orango miał być ucieleśnieniem zachodniego kapitalisty, mężem paryskiej białej Rosjanki, prostytutki, zabiegającym o protekcję Kościoła katolickiego. Wielki kryzys miał doprowadzić do jego upadku i cofnięcia się w rozwoju do poziomu małpy, którą żona sprzedała do cyrku.
Szostakowicz porzucił pisanie opery, ale rosyjska muzykolog Olga Digońska odnalazła ją w 2004 r., przeszukując zaginione archiwum dzieł kompozytora, zaś Gerard McBurney dokończył. W 2011 r. po raz pierwszy została wystawiona w Filharmonii Los Angeles.
Skomentuj