3 września 1939 r., w dniu wypowiedzenia wojny Niemcom, Wielka Brytania ogłosiła morską blokadę tego kraju, zamykając obydwa wyjścia z Morza Północnego: Cieśninę Kaletańską i północne przejście między Szetlandami i Norwegią. Anglicy tym pociągnięciem postawili w trudnym położeniu swojego przeciwnika. Zbyt późne wysłanie ostrzeżenia dla żeglugi niemieckiej zastało kilkaset niemieckich statków poza własnymi wodami terytorialnymi. Kriegsmarine została także pozbawiona możliwości wolnego wyjścia na Ocean Atlantycki i rozwinięcia tam ofensywy morskiej przeciwko alianckiej żegludze. Na szczęście III Rzesza mogła liczyć na pomoc swojego najlepszego sojusznika - Związku Radzieckiego, który posiadał nieskrępowany dostęp do Atlantyku. Sojusznik był tym cenniejszy, że już wypróbowany w czasie tajnej współpracy wojskowej w latach 1922–1933.
Pod skrzydła Sowietów
Podpisując 23 sierpnia 1939 r. pakt Ribbentrop-Mołotow, Hitler nie tylko unikał wojny na dwa fronty i zapewniał sobie pomoc surowcową, ale mógł też liczyć na współpracę militarną, w tym i morską z Krajem Rad. Przeto nic dziwnego, że niemieckie statki, znajdujące się w momencie wybuchu wojny na Atlantyku, po otrzymaniu radiowego sygnału „AO-13” (co oznaczało: „Kierować się do Murmańska, trzymajcie się jak to możliwe najbardziej północnego kursu”), ruszyły pełną parą w stronę Półwyspu Kolskiego, usiłując ujść pościgowi eskadr angielsko-francuskich okrętów. Wkrótce na redzie Murmańska rzuciło kotwice 36 jednostek pod banderą niemiecką. Wśród nich wyróżniała się potężna sylwetka – zdobywcy Błękitnej wstęgi Atlantyku – statku pasażerskiego „Bremen” (o pojemności ponad 50 000 BRT). W bezpiecznej zatoce znalazło schronienie kilka innych liniowców pasażerskich, a także statki wiozące cenną rudę żelaza. Wszystkie jednostki kotwiczyły w rejonie przylądka Abram, naprzeciwko portu handlowego. Część ładunków wkrótce znalazła się na lądzie i transportem kolejowym trafiła do Leningradu, gdzie czekały już na nie inne niemieckie statki. Tymczasem ulicami Murmańska przechadzały się grupy niemieckich marynarzy, a „Inter Klub” rozbrzmiewał niemiecką mową i piosenkami z „Deutschland über alles” na czele. Budziło to lekką konsternację miejscowych obywateli, mających jeszcze świeżo w pamięci nagłówki prasowe pełne inwektyw pod adresem obecnych gości.
U-booty w Kraju Rad
Kres Bazy Północnej
Korzystałem z: L. Rees, „Za zamkniętymi drzwiami. Kulisy II wojny światowej”, Warszawa 2008; S. Kowaliow, „Arkticzeskije tieni Tretiego Reicha”, Moskwa 2010; E.M Raeder, „Moje życie”, Gdańsk 2001; T. R. Philbin, „The lure of Neptune: German-Soviet naval collaboration and ambitions 1919–1941”, Columbia 1994
Skomentuj