Nikt by nie pamiętał o dobrym Samarytaninie, gdyby miał tylko dobre intencje. By przejść do historii, musiał mieć też pieniądze
Margaret Thatcher
Nie znać historii to być zawsze dzieckiem
Cyceron
Zawsze nadchodzi godzina w historii, kiedy ten, co ośmiela się powiedzieć, że dwa i dwa to cztery, jest karany śmiercią
Albert Camus
Szczęśliwy
jest naród, którego historia
jest nudna
Monteskiusz
Były
czasy, że niewolników trzeba było
legalnie kupować
Stanisław Jerzy Lec
Nauka bez religii jest kaleka, religia bez nauki jest ślepa
Albert Einstein
Doświadczenie – nazwa, jaką nadajemy naszym błędom
Oscar Wilde
Społeczeństwo, które będzie sprzedawać odrobinę wolności za odrobinę porządku, utraci obie te zalety, na obie bowiem nie zasługuje
Thomas Jefferson
Dowcipy i anegdoty
W czasie II wojny światowej dowodzący wojskami brytyjskimi usilnie starali się podnieść morale społeczeństwa i zachęcić mężczyzn do służby w armii. W tym właśnie celu w Londynie na jednym z domów umieszczono napis: „Zapisz się do wojska do sekcji skoczków spadochronowych. Teraz niebezpieczniej jest przechodzić przez ulicę, niż skoczyć ze spadochronem”. Mieszkańcy stolicy chyba nie potraktowali tej zachęty poważnie, bo wkrótce ktoś dopisał: „Chętnie bym się zapisał, ale biuro jest po drugiej stronie ulicy”.
*
Podczas kontrofensywy Niemców w Ardenach zimą 1944 r. Amerykanie po kilku początkowych wpadkach zorientowali się, że mają na tyłach dywersantów, którzy podszywają się pod jankeskich żołnierzy i czynią ogromne szkody.
Pewnego razu do magazynu paliw podjechał jeep.
– Petrol please – rzekł kierowca do obsługi, lekko się przy tym uśmiechając.
– What?! – krzyknął stojący obok żandarm.
Jeep wykręcił, dodał gazu i rzucił się do ucieczki. Sabotażystów udało się jednak złapać. Już po poddaniu się Niemcy byli ciekawi, jak żandarm odgadł, że nie są Amerykanami.
– Żaden amerykański żołnierz nie używa słowa „proszę”, a poza tym mówi się „gas”, a nie „petrol” – odparł żandarm.
*
Generał Dezydery Chłapowski pisze w pamiętnikach, że kiedy jako adiutant Napoleona I meldował mu coś na polu bitwy i uchylił kapelusza, pocisk wyrwał mu kapelusz z ręki. Napoleon uśmiechnął się i rzekł: „Dobrze, że nie jest pan wyższy, prawda?”.
Ludwikowi XI przypadła do gustu Małgorzata de Assenage. Dwa lata trzymał ją przy dworze i miał z nią dwóch synów. Pewnego razu Małgorzata zwróciła się do astrologa, by przepowiedział jej przyszłość. Ten spojrzał na nią i rzekł, że wkrótce umrze. I rzeczywiście Małgorzata niebawem umarła. Król, podejrzewając zbrodnię, wezwał astrologa i tonem niewróżącym nic dobrego zapytał:
– Ty, który wszystko przewidujesz, czy wiesz, kiedy umrzesz?
– Tak, panie – odparł chytrze astrolog. – W gwiazdach powiedziano: trzy dni przed Waszym Majestatem.
*
W 1941 r. podczas jednego ze spotkań na Kremlu wszyscy wznieśli toast. Stalin spojrzał na szefa służby sanitarnej Armii Czerwonej, gen. Smirnowa, po czym ze zdziwieniem w głosie zapytał:
– Jak to? To was jeszcze nie rozstrzelali? Przecież podpisywałem rozkaz...
Smirnow pobladł i do końca siedział cicho.
Na następnym spotkaniu Stalin znów powiedział:
– Coś się ociągają, mieli już was rozstrzelać.
Powtarzało się tak przez całą wojnę, można więc sobie wyobrazić, co czuł Smirnow. Na jakimś przyjęciu po wojnie Stalin wzniósł kieliszek i spoglądając na Smirnowa, rzekł:
– Wypijmy za to, że nawet w trudnych chwilach potrafiliśmy żartować.
*
Johann Wolfgang Goethe napisał kiedyś do jednego z przyjaciół długi list. W postscriptum dopisał: „Szanowny panie hrabio, przepraszam za tak długi list, ale nie miałem czasu, żeby napisać go krócej”.
Skomentuj