Przez krótki, ale jakże dramatyczny moment naszej historii pojawiła się realna szansa utworzenia unii Polski, Czech i Słowacji pod panowaniem przedstawiciela brytyjskiej dynastii Windsorów. Na polskim, czeskim i słowackim tronie miał zasiąść książę Kentu Jerzy, najmłodszy syn króla Jerzego V i młodszy brat królów Edwarda VIII i Jerzego VI.
Polska jako nowoczesna monarchia konstytucyjna zjednoczona z naszymi południowymi sąsiadami w jednym organizmie państwowym była wielkim marzeniem generała Władysława Sikorskiego. Widział w niej gwarancję sojuszu z imperium brytyjskim i nadzieję na uniknięcie przedwojennych sporów o władzę. Tragiczna i owiana aurą tajemnicy śmierć księcia Kentu w katastrofie lotniczej w Szkocji oraz zawarcie sojuszu między rządem Czechosłowacji na uchodźstwie i ZSRR położyły kres romantycznemu marzeniu premiera Sikorskiego o nowym królestwie Słowian. Rok później on sam zginął w równie tajemniczej katastrofie lotniczej na Gibraltarze.
Puśćmy jednak na chwilę wodze fantazji i wyobraźmy sobie miłościwie nam panującego Jerzego I, króla Polski i Czechosłowacji. Jakim byłby monarchą? Niezaprzeczalnie bardzo reprezentacyjnym i inteligentnym. Ale miał także inną, mało znaną cechę, jaką była niebywała zdolność do komplikowania sobie życia osobistego. Kontrowersje budziły też polityczne poglądy księcia zafascynowanego rodzącym się w Niemczech ruchem narodowosocjalistycznym. Wiedzieli o tym kolejni brytyjscy premierzy i służby specjalne. Wnioski pozostawiam Czytelnikom.
Nowy rok, nowy początek. Nasz miesięcznik, tak jak każde szanujące się czasopismo, będzie się zmieniać i ewoluować z myślą o zapewnieniu Państwu jak najlepszej jakości. W tym celu otwieramy nasze łamy dla nowych autorów. Zapraszamy do współpracy nie tylko zawodowych historyków, ale także doświadczonych publicystów, pisarzy, kolekcjonerów pamiątek przeszłości oraz ludzi, którzy mogą podzielić się swoją wiedzą, fascynacjami i osiągnięciami na polu historycznym.
Warto czytać miesięcznik „Uważam Rze Historia”, ponieważ na naszych łamach pisać będą ludzie znani i cenieni. Nie chcemy być tubą propagandową jakiejkolwiek orientacji politycznej. I chociaż nie unikamy wyrazistych komentarzy na temat historii Polski, Europy i świata, pragniemy zachować optimum obiektywizmu i rzetelności merytorycznej.
Szczególnie zachęcamy do współpracy badaczy historii, którzy pragną podzielić się z nami swoimi odkryciami i osiągnięciami. Chcemy otworzyć się na te obszary historii, które są mało znane lub pomijane w podręcznikach. Przysyłajcie nam zdjęcia, opinie i komentarze. Najlepsze z nich na pewno opublikujemy.
Drodzy Czytelnicy, w imieniu swoim i całej redakcji „Uważam Rze Historia” życzę Państwu pięknych i radosnych świąt Bożego Narodzenia w gronie najbliższych i przyjaciół, a całego roku 2016 w nieodłącznym towarzystwie naszego miesięcznika.
Skomentuj