Pochwała lekkiej zimy

Wraz z wiekiem podobno pojawia się zwyczaj porównywania wszystkiego do przeszłości. Dawniej wszystko miało być piękniejsze, żywsze, po prostu lepsze. Jednak w wypadku zim takie porównania są jak najbardziej uzasadnione: aura w ostatnich latach wyraźnie nas rozpieszcza. Dla porównania: zimą 1928/29 zanotowano najniższą temperaturę w historii Polski: −48°C, o czym donosiła wydawana w Krakowie bulwarówka „Ilustrowany Kurier Codzienny”. Zima 1962/63 na dwa miesiące całkowicie sparaliżowała kraj. Wreszcie podczas „zimy stulecia” 1978/79 na Polskę spadło wyjątkowo dużo śniegu. Na przykład w Suwałkach zanotowano wtedy 84 cm, w Warszawie zaś 70 cm. Do odśnieżania skierowano wszystkie możliwe siły, łącznie z wojskiem wspartym czołgami, a w Gdańsku ogłoszono stan klęski żywiołowej. TP