Aforyzmy
Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana
Napoleon
Studiuj przeszłość, jeśli chcesz przepowiedzieć przyszłość
Konfucjusz
Na początku nie było nic. I to właśnie eksplodowało
Terry Pratchet
Ci, którzy nie znają historii, są skazani na to, żeby ją powtórzyć
Edmund Burke
Pewnego dnia, gdy będziesz myślał o przeszłości, lata trudów spostrzeżesz jako najpiękniejsze w twoim życiu
Zygmunt Freud
W niebie nie ma żadnych interesujących ludzi
Fryderyk Nietzsche
Polakom zagraża nie tyle wódka, ile woda sodowa
Paweł Jasienica
Siła polityczna wyrasta z lufy karabinu
Mao Tse-tung
Droga do sukcesu jest pełna kobiet popychających mężów
Ignacy Jan Paderewski
Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody niczego nie nauczyły się z historii
Georg Wilhelm Friedrich Hegel
W gruncie rzeczy każdy słyszy tylko to, co zdolny jest pojąć
Johann Wolfgang Goethe
*****************************************************
Dowcipy i anegdoty
Abraham Lincoln powiedział kiedyś o sobie: „Mam jedną wadę – nie potrafię powiedzieć »nie«. Na szczęście Bóg nie uczynił mnie kobietą. Gdyby stworzył mnie kobietą, musiałby stworzyć mnie tak brzydkim, jakim mnie właśnie stworzył, aby nikt nie dybał na moją cnotę”.
*
Premier Izraela Golda Meyer złożyła kiedyś oficjalną wizytę w Watykanie. W czasie oczekiwania na audiencję u papieża zwierzyła się, nie ukrywając wzruszenia, szefowi protokołu dyplomatycznego:
– Wie pan, to po prostu nie mieści mi się w głowie. Ja, córka biednego żydowskiego cieśli spod Kijowa, będę przyjęta przez samego papieża.
– Powinna pani wiedzieć, pani premier – wyjaśnił zagadnięty – że akurat w tym budynku biedny żydowski cieśla ma pozycję zupełnie wyjątkową.
*
Ronald Reagan mówił o komunistach: „Wypowiedzieli wojnę biedzie i ona wygrała”.
*
W czasie II wojny światowej pierwsza dama USA Eleonor Roosevelt odwiedziła więzienie w Baltimore. Aby zdążyć na czas, wyjechała wcześnie z Białego Domu, nie mówiąc mężowi, dokąd się udaje. W godzinach przedpołudniowych Franklin Roosevelt, mając jakąś sprawę do żony, zadzwonił do jej sekretarki i zapytał, gdzie ona jest.
– W więzieniu, panie prezydencie – usłyszał.
– A, w więzieniu. Wcale się temu nie dziwię – odpowiedział. – Ale konkretnie za co?
*
Pewnego dnia w Berlinie zapytano nuncjusza Eugenio Pacellego, przyszłego papieża Piusa XII, z jakiego powodu Włosi, przebywając w kościele, zachowują się tak, jak gdyby byli w teatrze. Na to nuncjusz odpowiedział:
– Z takiego samego powodu, z jakiego wy, Niemcy, zachowujecie się w teatrze tak, jak gdybyście byli w kościele.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Theodore Roosevelt nie wyróżniał się specjalną skromnością. Nawet jego syn powiedział kiedyś o nim tak:
– Mój ojciec zawsze musi być w centrum zainteresowania. Kiedy jest na czyimś ślubie, żałuje, że nie jest narzeczonym, a będąc na pogrzebie, nie posiada się ze złości, że nie jest nieboszczykiem.
*
Angielski pisarz Jonathan Swift, autor „Podróży Guliwera”, ciężko zachorował. Po długim leczeniu wracał powoli do zdrowia.
– Kochany doktorze – rzekł do swojego lekarza. – Nigdy nie zapomnę, że uratował mi pan życie.
– Wiem o tym dobrze – odrzekł lekarz. – Niech pan jednak pamięta także, że jest mi pan winny za dwadzieścia wizyt, które złożyłem panu podczas choroby.
– Niech mnie pan nie obraża, panie doktorze. – oburzył się Swift. – Gdy tylko będę czuł się na tyle silny, że zacznę wychodzić z domu, oddam panu wszystkie wizyty, jedną po drugiej.
*
Ernest Rutherford, słynny chemik i laureat Nagrody Nobla, demonstrował kiedyś słuchaczom rozpad radu. Ekran raz świecił, raz ciemniał. Rutherford objaśniał:
– Teraz panowie widzą, że nic nie widać. A dlaczego nic nie widać, to zaraz panowie zobaczą.
Skomentuj