***
David Day
Atlas Tolkienowski
Zysk i S-ka
*
Kolejne kompendium autorstwa jednego z „encyklopedystów” uniwersum Tolkienowskiego. Wbrew tytułowi, kanadyjski badacz twórczości Profesora nie oferuje zbioru map (choć i te pojawiają się w książce, jest ich jednak tylko kilka, a ich jakość graficzna, niestety, nie zachwyca), lecz ponownie opowieść, do jakiej już swoich czytelników przyzwyczaił: wprowadzenie do świata przedstawionego w „Silmarillionie”, „Hobbicie” i „Władcy Pierścieni”. W uporządkowanych zgodnie z następstwem wydarzeń rozdziałach autor daje więc opis stworzenia Ardy i okresu jej kształtowania, prezentuje trzy ery, wyznaczające porządek jej dziejów, a w końcu przybliża epizody, miejsca i postacie związane z brzemiennymi w skutki wyprawami Bilba i Froda Bagginsów. Całość uzupełniają tablice chronologiczne i genealogiczne – po części znane już z „Bestiariusza…”, wcześniejszego i obszerniejszego dzieła Daya, a przede wszystkim ilustracje wykonane przez artystów zafascynowanych twórczością Tolkiena, które są największym walorem tego wydawnictwa. Najbardziej usatysfakcjonowani tą propozycją będą ci czytelnicy, którzy dopiero zaczynają odkrywać dzieło oksfordzkiego mitotwórcy lub traktują je jako jednorazową przygodę lekturową. „Zawodowi” tolkieniści uznają zapewne, że skromna objętościowo treść książki przypomina raczej didaskalia niż dogłębną analizę, ale i tak trzeba to mieć na półce.
Marcin Niemojewski
***
Korespondencja rodziny Massalskich
Listy z frontu i na front (1914–1921)
IPN w Kielcach
*
Każdy dokument powstały w przeszłości zawiera w sobie klucz do zrozumienia historii, ale dzienniki, wspomnienia i listy zajmują wśród takich materiałów pozycję szczególną. W odróżnieniu od archiwów administracyjnych, dyplomatycznych czy sztabowych, takie materiały przynoszą obraz osadzony w konkretnym miejscu i czasie, kreślony przez pryzmat doświadczenia jednostki, z pespektywy autentycznych emocji i osobistych wyborów, nierzadko urastających do rangi uniwersalnych wyborów moralnych. Do tej kategorii dokumentów należy korespondencja rodziny Massalskich obejmująca lata 1914–1921. Ramy czasowe mają znaczenie: trzej bracia Massalscy, pochodzący z regionu świętokrzyskiego, znaleźli się jako ochotnicy w szeregach Legionów Polskich już w sierpniu 1914 r. Listy i kartki pisane przez nich do krewnych to nie tylko zwierciadło życia rodzinnego i legionowego, ale również swoista kronika okresu przełomowego w dziejach narodu polskiego. Warto dodać, że książka nie jest wydawnictwem osobnym, lecz otwarciem zaplanowanej i przygotowywanej przez zespół naukowy pod kierownictwem prof. Adama Massalskiego „Serii świętokrzyskiej”, w zamierzeniu prezentującej zawartość archiwów regionalnych. Oceniając całość po pierwszej odsłonie, należy wyrazić nadzieję, że przedsięwzięcie to zostanie w pełni zrealizowane.
Marcin Niemojewski
***
Norman Davies
Na krańce świata
Znak
*
Nowa książka brytyjsko-polskiego historyka to zarazem kontynuacja i niespodzianka. Kontynuacja, ponieważ głównym obiektem zainteresowań badacza pozostają tu, podobnie jak w „Zaginionych królestwach”, organizmy państwowe, wspólnoty językowe i modele kultury należące już do przeszłości, obecne w krajobrazie wyrosłych na ich miejscu państw współczesnych tylko w postaci reliktów, ukrytych na obrzeżach codziennego życia. Niespodzianka zaś dlatego, że swą narrację Davies ujął w ramy gatunku dziś nieco zaniedbanego – podróżopisarstwa historycznego. Pozwala mu to zmienić profil i skalę eksploracji, bo jak wyjaśnia: „O ile »Zaginione królestwa« były historyczną akcją ratunkową, o tyle to miało być historycznym poszukiwaniem”, a poszukiwanie to wykracza tym razem daleko poza granice Europy. A co ważniejsze, daje mu możliwość sformułowania relacji z wyprawy do odległych krain i odległych czasów – bo tym jest w istocie ta książka – w stylu erudycyjnego eseju spisanego przez wędrowca z minionych epok, urzekająco anachronicznym, ułatwiającym łączenie refleksji antropologicznej, filologicznej i religioznawczej i bardzo przystępnym w lekturze. Nieprzypadkowo autor, wskazując źródła inspiracji, wymienia rzeczywiste i literackie wojaże Słowackiego, Baudelaire’a czy Stevensona. Ta książka jest zaproszeniem, które warto przyjąć.
Marcin Niemojewski
***
Różni autorzy
Czas ziemiaństwa
Ośrodek Karta
*
To właściwie tylko zbiór wspomnień, okraszonych kolekcją rodzinnych fotografii. Wspomnień cennych jak pamięć i tożsamość. Na skompilowane tu świadectwo etosu ziemiaństwa polskiego, obejmujące okres od końca XIX wieku do 1945 roku, złożyły się fragmenty relacji przedstawicieli rodów ziemiańskich, zaczerpnięte z zapomnianych publikacji, zdeponowanych w bibliotekach rękopisów i maszynopisów oraz utrwalonych wypowiedzi ustnych. Ale pięknie wydany tom nie jest jedynie kolekcją pamiątek po bezpowrotnie utraconym świecie. Stanowi również próbę odpowiedzi na pytanie, czemu w spuściźnie tak nieadekwatnej współcześnie warstwy społecznej ciągle szukamy wzorów i punktów odniesienia. Zarys tej odpowiedzi daje już autorka wstępu, Anna Richter: „Może dlatego, że w XXI wieku tak silna jest tęsknota za światem, w którym elita – uprzywilejowani, wykształceni, bogaci – czuje się zarazem szczególnie odpowiedzialna przed resztą społeczeństwa”. Tę jasno sformułowaną, a tak konfudującą dzisiaj tezę ilustrują i wzmacniają słowa bohaterów, a zarazem narratorów książki, składające się na miniaturowy, ale wyrazisty portret zbiorowy środowiska, do którego przynależność nie była „ani zasługą, ani winą, tylko zobowiązaniem”. Lektura i dla miłośników dziejów ziemiaństwa, i zwłaszcza dla tych, którzy chcieliby się mienić jego spadkobiercami.
Marcin Niemojewski
***
Michael Haag
Templariusze. Historia i mity
Wydawnictwo Astra
*
W publikacji Haaga odnajdziemy zarówno chronologicznie opowiedziane dzieje Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, jak i analizę narosłych przez 700 lat mitów i przekłamań dotyczących templariuszy. Autor nie pominął także ich wpływu na kulturę masową (literatura popularna, filmy kinowe i seriale). Haag rozpoczyna od historii Świątyni Salomona i Jerozolimy, po czym płynnie przechodzi do opowieści o przyczynach powołania w styczniu 1120 r. zakonu (ochrona kupców i pielgrzymów zdążających do Ziemi Świętej). Rycerzy założycieli było zaledwie dziewięciu (choć nawet to autor poddaje w wątpliwość), ale już wkrótce zakon rozrósł się, w szczytowym momencie osiągając ok. 4,5 tys. członków. W kolejnych latach stał się „jedną z najbogatszych oraz najpotężniejszych finansowo i militarnie organizacji średniowiecznego świata”. W zakon, który bez wątpienia zasłużył się w czasie kolejnych bitew w ramach wypraw krzyżowych, 13 października 1307 r. postanowił uderzyć ówczesny król Francji Filip IV Piękny – zapewne dlatego, że był u templariuszy zadłużony. Aresztowanym zakonnikom zarzucono m.in. herezję, czary i rozpustę, wielu z braci spłonęło na stosie – śmierć wielkiego mistrza zakonu, Jakuba de Molay, miała być ostatecznym końcem templariuszy. Czy jednak rzeczywiście tak się stało? Odpowiedzi szukajcie w monografii Haaga.
Agnieszka Niemojewska
***
Leszek Moczulski
Wojna prewencyjna. Czy Piłsudski planował najazd na Niemcy?
Bellona
*
Leszek Moczulski, zasłużony działacz opozycji w okresie PRL, założyciel KPN, poseł na Sejm I i II kadencji, przede wszystkim zaś historyk, wykładowca i publicysta, autor m.in. głośnej „Wojny polskiej 1939”, w swej najnowszej książce skupia się na geopolitycznych działaniach światowych przywódców w latach 30. XX w. Działaniach nieuchronnie prowadzących do wojny, której pierwszą ofiarą miała paść Polska. Już w 1930 r. przewidywał to Józef Piłsudski, a ustalenia z międzynarodowej konferencji z grudnia 1932 r., de facto umożliwiające zdemilitaryzowanym Niemcom ponowne zbrojenie się, tylko utwierdziły go w tym przeświadczeniu. Podjął więc przygotowania polityczne, prawne i militarne do wojny prewencyjnej. W latach 1930–1933 przezbroił armię polską i bardzo ją unowocześnił – do agresji na Niemcy jednak nie doszło. Polski rząd rozpoczął wtedy intensywne działania dyplomatyczne w celu podpisania sojuszy z Francją i Wielką Brytanią oraz paktów o nieagresji z III Rzeszą i ZSRR. Podpisaliśmy je, ale niestety, ile one były warte, przekonaliśmy się 1 września 1939 r. W pracy Moczulskiego odnajdziemy szczegółową analizę sytuacji geopolitycznej w Europie w latach poprzedzających wybuch II wojny światowej. Momentem kluczowym było dojście Hitlera do władzy. Moczulski niezwykle przenikliwie i ciekawie pokazuje – krok po kroku – drogę ku wojnie.
Agnieszka Niemojewska
***
Witold Banach
Radziwiłłowie. Burzliwe losy słynnego rodu
Wydawnictwo Poznańskie
* |
Kiedy mówimy „Radziwiłłowie”, od razu przychodzi nam na myśl książę Janusz – hetman wielki litewski i zdrajca, który stanął po stronie Karola Gustawa w wojnie polsko-szwedzkiej. Ale Witold Banach w swej monografii tej linii rodu nie poświęca uwagi. Skupił się na tzw. berlińsko-antonińskiej linii Radziwiłłów zapoczątkowanej przez księcia Antoniego, który w 1796 r. ożenił się z księżniczką Ludwiką z Hohenzollernów. Banach swą przenikliwą i pełną historycznych detali opowieść rozpoczyna jednak sto lat wcześniej – od arcyciekawego wątku dotyczącego Jakuba Sobieskiego, syna „Lwa Lechistanu”, z którym ściśle wiąże się szczegółowo zanalizowana postać Jana Jerzego Przebendowskiego, ten zaś – poprzez małżeństwo jego córki Doroty z Janem Mikołajem Radziwiłłem – z jednym z najpotężniejszych rodów magnackich. Kolejni potomkowie Jana Mikołaja dziedziczyli nie tylko tytuły, nadania i majątek, ale też skłonność do psychoz i agresji. Dzięki ślubom i koneksjom ta gałąź rodu należała do przyjaciół „królów, cesarzy, carów i prezydentów”. W historii XX w. zapisał się zwłaszcza książę Janusz Franciszek, który m.in. zabiegał o uwolnienie Józefa Piłsudskiego z Magdeburga. Z jednej strony poznajemy więc dzieje ludzi szlachetnych i prawych, z drugiej – w zdecydowanej większości – szaleńców, utracjuszy i skandalistów.
Agnieszka Niemojewska
***
Barbara Hollender
Od Munka do Maślony
Prószyński i S-ka
*
Wybitnemu krytykowi filmowemu Łukaszowi Maciejewskiemu zawdzięczamy serię poświęconą polskim aktorkom, Barbara Hollender – od 1992 r. związana z dziennikiem „Rzeczpospolita”, wiceprzewodnicząca Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI – od 2014 r. uwiecznia na kartach kolejnych książek najważniejszych polskich reżyserów. Aż 80 sylwetek (w tym tylko 12 kobiet) złożyło się w sumie na trzy tomy: „Od Wajdy do Komasy”, „Od Kutza do Czekaja” i ostatnio „Od Munka do Maślony”. Zarówno w poprzednich, jak i w najnowszym tomie opisywane postaci nie są ułożone alfabetycznie – decyduje chronologia. Polecana publikacja to efekt nie tylko rozmów Barbary Hollender z poszczególnymi reżyserami (portret Munka, który zginął we wrześniu 1961 r., autorka oparła na materiałach archiwalnych), ale także jej wiedzy i doświadczenia. „Od Munka do Maślony” umożliwia nam spotkanie z reżyserami reprezentującymi różne pokolenia, odnajdziemy tu więc m.in. Sylwestra Chęcińskiego, Janusza Żuławskiego, Władysława Pasikowskiego, a obok nich – Jacka Borcucha, Marię Sadowską czy Jana P. Matuszyńskiego. Łączy ich miłość do kina, różni warsztat i dorobek twórczy, ale dzięki opowieściom o ich filmach robimy sobie powtórkę z burzliwej najnowszej historii Polski, bo od zawsze „kolejne pokolenia twórców mierzyły się z dziejowymi zakrętami”. Bardzo polecam.
Agnieszka Niemojewska
***
Tori Telfer
Seryjne zabójczynie
Poradnia K
*
Tylko 10 proc. seryjnych zabójców to kobiety, a wydaje się, że jest ich jeszcze mniej. Procesy niewiast skazywanych za dokonane z zimną krwią morderstwa szybko odchodziły w zapomnienie. Społeczeństwa, szczególnie amerykańskie, głośno i długo żyły sprawami mężczyzn oskarżonych o zabójstwa kobiet. Nadawano im pseudonimy takie jak Syn Sama, Nocny Łowca, Rzeźnik z Berlina, Dusiciele ze Wzgórz. O seryjnych morderczyniach zapominano. Nie miały one też tylu wielbicieli, pragnących roztopić zimne serca psychopatek setkami listów wysyłanych na adres więziennej celi. Stąd odkurzone historie fascynują na nowo. To opowieści o kobietach, które trafiły za kratki z wielu powodów: z żądzy bogactwa, z powodu choroby psychicznej, niepohamowanej złości lub skłonności do wielu romansów. W książce Tori Tefler pojawiają się historie niepublikowane wcześniej w Polsce i to jest najważniejszą wartością lektury: nieznane nam kobiety, o których dużo się mówiło, gdy trafiały na salę sądową, głośne śledztwa przerażających morderczyń z całego świata – od Egiptu po Stany Zjednoczone. Nie zabrakło tu opowieści z różnych okresów w dziejach Europy. Choćby opisywana już przez nas kontrowersyjna historia hrabiny Elżbiety Batory, krewnej polskiego króla Stefana Batorego. „Seryjne zabójczynie” nakarmią apetyty czytelników na kryminalne historie ze sporą porcją makabry.
Malwina Użarowska
***
George R.R. Martin
Rycerz Siedmiu Królestw
Zysk i S-ka
*
W oczekiwaniu na literacką kontynuację sagi „Pieśń Lodu i Ognia”, a także na finałowy sezon „Gry o tron” wydawnictwo nęci fanów George’a R.R. Martina nową odsłoną „Rycerza Siedmiu królestw”. Tu wyobraźnię młodego czytelnika – bo właściwie do niego skierowana jest ta książka – mają wspomóc liczne rysunki Gary’ego Gianniego; dodajmy: bardzo udane. Na tę powieść złożyły się trzy części: „Wędrowny rycerz”, „Zaprzysiężony miecz” i „Tajemniczy rycerz”. Stylem nie przypomina bestsellerowego cyklu Martina, nie znajdziemy tu opisów zbiorowego seksu czy ociekających krwią scen batalistycznych. To raczej połączenie powieści łotrzykowskiej z romansem dworskim. Rzecz dzieje około 100 lat przed znanymi z „Gry o tron” wydarzeniami. Rycerskie turnieje, zhańbione damy, dworskie intrygi – to codzienność młodego wędrownego rycerza imieniem Dunk, który po śmierci swego opiekuna wyrusza na turniej w poszukiwaniu sławy, ale też by zdobyć nagrodę lub zaciągnąć się do oddziału jakiegoś lorda. „W kolejnych częściach Dunk oraz jego giermek zwany Jajo (nie zdradzę, dlaczego chłopiec chodzi z ogoloną głową) wmieszają się w konflikt ser Eustace’a Osgreya ze Standfast z lady Webber z Zimnej Fosy, a także przybędą na ślub lorda Ambrose’a Butterwella z Białych Murów, gdzie Dunk stanie do turnieju jako Tajemniczy Rycerz”. Podstawowa zaleta: szybko się to czyta.
Agnieszka Niemojewska
***
John Donvan, Caren Zucker
Według innego klucza. Opowieści o autyzmie
Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego
*
John Donvan to wielokrotnie nagradzany amerykański reporter telewizyjny, a Caren Zucker to m.in. laureatka wyróżnień za materiały tv poświęcone atakowi na World Trade Center. „Według innego klucza” jest ich wspólną pracą, choć Caren zaangażowała się w temat z powodów osobistych – u jej najstarszego syna zdiagnozowano autyzm. Na tę obszerną publikację składają się dziesiątki opowieści o konkretnych osobach dotkniętych tą chorobą. Co jednak ważne, autorzy sięgnęli do początków, czyli chwili, gdy po raz pierwszy zespół takich objawów nazwano autyzmem. Uczynił to w 1943 r. Leo Kanner z Johns Hopkins Hospital: opisał grupę dzieci, u których po krótkim okresie prawidłowego rozwoju nastąpiło zerwanie kontaktu z otoczeniem i „wycofanie się ku światu wewnętrznych przeżyć przy równoczesnej potrzebie niezmienności otoczenia oraz ograniczeniu i wybiórczości zainteresowań”. Niezależnie od Kannera rok później niemiecki naukowiec Hans Asperger opisał łagodniejszą postać zaburzeń ze spektrum autyzmu (tzw. zespół Aspergera). Od tego czasu wiele się zmieniło w postrzeganiu samej choroby, a także osób nią dotkniętych – o czym dogłębnie opowiada polecana książka. Przede wszystkim jednak „Według innego klucza” dostarcza nam wiedzy o ogromie i powadze problemów wiążących się z autyzmem, bo dotyczą one nie tylko chorujących, ale też ich rodzin.
Agnieszka Niemojewska
***
Grzegorz Kalinowski
Pogromca grzeszników
Muza
|
W ostatnich latach kryminały retro przeżywają swój renesans. Mnie najbardziej podobają się takie, które są mocno osadzone w realiach danego miejsca i epoki. Ten warunek spełniają powieści Grzegorza Kalinowskiego, autora, który zyskał rzesze fanów cyklem „Śmierć frajerom”. Jego najnowszą propozycję z poprzedniczkami łączy postać aspiranta urzędu śledczego Kornela Strasburgera. Tym razem policjant będzie musiał rozwikłać zagadkę zbrodni, do których dochodzi w Warszawie jesienią 1930 r. „Wpływowa prostytutka i burdelmama, Madame Gala, zostaje brutalnie zamordowana. Wszystkie tropy wskazują na porachunki w półświatku lub na krwawą zemstę. (…) Giną kolejni sutenerzy i prostytutki. Prasa i przełożeni Strasburgera wiążą sprawę z krwawym alfons-pogromem z czasu rewolucji 1905 r., a jako sprawcę typują Goliata, żydowskiego bandytę i zapaśnika. Zamiast oczekiwanych awansów aspirantowi i jego podwładnemu, przodownikowi Stolarczykowi, grozi zesłanie na prowincję”. Nie jest to więc cukierkowy obraz ówczesnej Warszawy, „Paryża Północy”, wytwornych dam, elokwentnych kawalerów czy zawadiackich oficerów. Kalinowski pokazuje nam stolicę II RP jako świat złożony z prostytutek i sutenerów, upadłych przestępców, dziennikarzy karierowiczów, a także błyskotliwych, acz całkowicie bezwzględnych prawników. Wraz z bohaterami poznajemy świetnie uchwyconą przez autora ciemną stronę miasta.
Agnieszka Niemojewska
Skomentuj