Maciej Korkuć
Józef Kuraś „Ogień". Podhalańska wojna 1939–1945
IPN
Z pewnością ponownie wzbudzi je zapowiadana książka o powojennej działalności „Ognia", którą pisze Maciej Korkuć. Tymczasem otrzymaliśmy napisaną przez niego pierwszą część żołnierskiej biografii Kurasia. Jest ona zarazem dziejami, jak głosi podtytuł książki, podhalańskiej wojny 1939–1945. Maciej Korkuć świetnie łączy w niej warsztat historyka z umiejętnością prowadzenia żywej narracji.
Kuraś urodził się we wsi Waksmund pod Nowym Targiem. W czasie wojny – a Kuraś zaczął ją jako żołnierz kampanii wrześniowej – Waksmund stał się ośrodkiem konspiracji ludowej. To właśnie górale ludowcy utworzyli Konfederację Tatrzańską, konspiracyjną organizację mającą przeciwstawić się realizacji idei „Goralenvolku", którą firmował Józef Krzeptowski. Józef Kuraś, wcześniej już w konspiracji ZWZ, był członkiem Konfederacji Tatrzańskiej. Po rozbiciu jej struktur znalazł się w szeregach AK. Spotkała go tragedia: Niemcy w akcie zemsty zabili jego ojca, żonę i dziecko. Dokonali też pacyfikacji Waksmundu, zabijając kilku konspiratorów i zsyłając do obozów część mieszkańców wsi. To po tym zdarzeniu Kuraś zmienił pseudonim. Zniknął „Orzeł", pojawił się „Ogień". Autor opisuje dramatyczne dla Kurasia skutki likwidacji przez Niemców obozu partyzanckiego. Bezpośredni przełożony uważał, że był to skutek nieostrożności i niedbalstwa Kurasia, za co postanowił go ukarać śmiercią. Kuraś i jego ludzie zostali wykluczeni z AK. Znalazł się pod skrzydłami konspiracji ludowej. Wykonywał wydawane przez sądy podziemnego państwa wyroki śmierci, także na konfidentach niemieckich ze swej rodzinnej wsi. O ile, jak pisze Maciej Korkuć, zabicie kolaborantów było przyjmowane za coś oczywistego, o tyle strzyżenie kobiet za stosunki z Niemcami wywoływało wiele kontrowersji i nienawiści. Wiele miejsca autor poświęca współpracy oddziału Kurasia z partyzantką sowiecką i AL-owską, które pojawiły się na Podhalu. „Ogień" działał na polecenie lokalnych władz SL. Kuraś wstąpił też do PPR i UB. Był nawet szefem PUBP w Nowym Targu, przez kilka tygodni. Koncepcja „przenikania" legła jednak szybko w gruzach. „Rzeczywistość stworzona przez NKWD i polskich komunistów wymuszała jednoznaczne wybory. Nie było nawet mowy o neutralności i ustawieniu się z boku [...] Wśród ludowców byli tacy, którzy wybrali służbę dla nowych mocodawców ze wszystkimi tego konsekwencjami. Józef Kuraś do nich nie należał" – pisze autor.
13 kwietnia 1945 roku zebrał swoich ludzi i jeszcze przed zakończeniem II wojny rozpoczął swoją wojnę z komunistami.
Skomentuj