I oto w wieku 64 lat Wieslaw Helak – bo o nim mowa – debiutuje po raz wtóry. Historią, jak to często bywa, rodzinną. Wiesław Helak, na co warto zwrócić uwagę, nie jest jednak lwowianinem. „Nie urodziłem się w tym mieście – pisze. – Pierwszy raz pojechałem tam w 2000 roku. I potem jeszcze wiele razy. I pojawił się zarys opowieści, jak gdyby ona sama z siebie chciała być opowiedziana, ułożona z głosów przodków, z moich rozmów z nimi, jakie prowadziłem w myślach, wędrując ich tropami po miejscach, w których przebywali. I we Lwowie, i w Brzeżanach, i na Syberii. To oni napisali tę książkę, choć już nie będą mogli jej otworzyć i przeczytać".
Akcja powieści toczy się w latach 1930–1945. Od ataków hitlerowskch na Lwów po exodus Polaków z miasta, które było i pozostało „semper fidelis". Głównym bohaterem jest uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, osadnik wojskowy Józef Sztendera. Ożeniony z Ukrainką, ma dwoje dzieci, zgodnie ze zwyczajem dziewczynkę wychowaną w prawosławiu i chłopca w katolicyzmie. Z rąk ukraińskich oprawców zginie cała rodzina Józefa, jego samego Sowieci wywiozą do Jakucji. Będzie to sankcja za to, że odmówi wyjazdu do „Polszczy". Dlaczego? „To jest moje miasto – odpowiada Sztendera z prostotą funkcjonariuszowi NKWD. – I tu chcę być pochowany obok moich rodziców na Cmentarzu Łyczakowskim".
Na wydanie czekają „Scenariusze syberyjskie" Wiesława Helaka. Za czasów prezesury telewizyjnej Macieja Urbańskiego realna była ich realizacja, dziś pozostaje nam liczyć jedynie na lekturę i uruchomienie wyobraźni. Analfabeci z okolic Woronicza za swą misję uważają przenoszenie na ekran historii niedorozwiniętych panienek, ale już w żadnym wypadku opowieści o polskich przymusowych odkrywcach Syberii: Benedykcie Dybowskim, Wacławie Sieroszewskim i Bronisławie Piłsudskim.
Wiesław Helak
"Lwowska noc"
Trio, Warszawa 2012
Skomentuj