To właśnie oni mówią o fakcie niemal nieznanym: mieliśmy w Polsce pomnik Stalina! Skąd się wziął i co się z nim stało – to temat pierwszego rozdziału. W Bieszczadach istniało państwo w państwie – rządowy ośrodek Arłamów. Jego władcą był płk Kazimierz Doskoczyński. Z rozmów z jego podwładnymi wyłania się niejednoznaczny obraz. Brutal, cham, a jednocześnie skłonny do pomagania innym, miłośnik muzyki poważnej. Autor opisuje polowania dygnitarzy, także zagranicznych, m.in. Tity i brata szacha Iranu, organizowane przez pułkownika. Czytamy też o wsiach, które znalazły się na dnie Zalewu Solińskiego, akcji tępienia wilków, poławiaczu węży, wypasie podhalańskich owiec, odkrywanych bunkrach UPA, szalonych kierowcach ciężarówek czy krótkotrwałej polonizacji nazw miejscowości.
—t.s
Krzysztof Potaczała
"Bieszczady w PRL-u"
Bosz
Skomentuj