Szarobure ulice, a na nich szaroburzy ludzie – oto obraz peerelowskiej stołecznej rzeczywistości w skojarzeniach wielu Polaków. To jednak dalekie od prawdy, bo powojenna stolica była miejscem – mimo wszystkich ograniczeń ideologicznych, materialnych i cywilizacyjnych – które potrafiło przyciągać niezwykle barwne i różnorodne grupy obywateli obcych państw. A było to towarzystwo bardzo zróżnicowane: od sowieckich robotników budujących PKiN, przez afrykańskich studentów, zachodnich dziennikarzy i japońskich działaczy związkowych, po szpiegów-dyplomatów i arabskich terrorystów ściganych przez izraelskie siły specjalne. Ostatnim akordem tej historii byli... niemieccy uchodźcy polityczni. O tym wszystkim można przeczytać w książce „Cudzoziemcy w Warszawie 1945–1989. Studia i materiały" wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Temat niezwykły, a lektura naprawdę wciągająca.
—dk
„Cudzoziemcy w Warszawie 1945–1989. Studia i materiały",
IPN, red. Patryk Pleskot,
Warszawa 2012
Skomentuj