Ten doborowy, harcerski i arcywarszawski batalion Armii Krajowej już podczas okupacji owiany został legendą za sprawą „Kamieni na Szaniec" Aleksandra Kamińskiego – pierwsza wersja książki ukazała się pod pseudonimem jeszcze w 1943 roku.
Żołnierzami „Zośki" byli młodzi wówczas ludzie, w wielu wypadkach prawie dzieci. Ich szlak bojowy to najpierw konspiracja, akcje małego sabotażu, a później także zbrojne. W końcu przyszło powstanie warszawskie, a jeszcze później – co akurat najmniej znane – druga konspiracja przeciwko nowemu, komunistycznemu wrogowi.
Pamiętniki..." dotyczą drugiego z tych etapów – walk podczas powstania. Jest to wydawnictwo szczególne. Akcja spisywania powstańczych przeżyć zainicjowana została tuż po zakończeniu wojny przez por. Jana Rodowicza, „Anodę". Postać legendarną, ostatniego z owych „Kamieni rzucanych na Szaniec". Po jego tragicznej śmierci z rąk ubeckich siepaczy akcja spisywania wspomnień była kontynuowana i z biegiem czasu ilość relacji się powiększała. Każde z kolejnych wydań było poszerzane o kolejne materiały. To najnowsze jest najpełniejsze.
W książce znajduje się 28 tekstów dotychczas niepublikowanych – część z nich została odzyskana ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej. Są to materiały skonfiskowane przez organa bezpieczeństwa w latach 1948–1949. Najciekawszym z nich jest jedyna zachowana relacja „Anody".
Pamiętniki..." zawierają relacje nie tylko z pierwszej linii walk – wiele miejsca poświęcono również na wspomnienia łączniczek i sanitariuszek. Atrakcyjnym dodatkiem VII wydania jest m.in. pełna lista żołnierzy batalionu „Zośka", uczestników powstania warszawskiego. Na potrzeby tej publikacji udało się odtworzyć nazwiska niektórych osób, występujących dotychczas jako „N.N.".
W książce znajdziemy również mapy rejonów walk i szkice miejsc poszczególnych akcji. Na bogatą szatę graficzną składa się głównie największy dotychczas publikowany zbiór zdjęć oraz zdjęcia umundurowania, wyposażenia i uzbrojenia powstańców.
Ważną częścią „Pamiętników..." jest tekst dowódcy batalionu Ryszarda Białousa „Jerzego", w którym przedstawia on swoją ocenę powstania. Autor pisał te słowa w 1958 r., co sprawia, że jego wypowiedź można ocenić już z perspektywy. Z drugiej strony argumenty „za" i „przeciw" warszawskiemu zrywowi, jakie wymienił już przed przeszło półwieczem, są bliźniaczo podobne do tych, jakie można usłyszeć obecnie. Białous broni decyzji o wybuchu powstania: „Było ono naturalnym wynikiem postawy społeczeństwa już we wrześniu 1939 roku pogłębionej latami oporu w czasie pięciu lat okupacji. Było protestem przeciw temu wszystkiemu, co stało się zaprzeczeniem chrześcijaństwa, zastąpionego kultem siły, przeciw tym wszystkim, którzy istotę ludzką chcieli sprowadzić do cyfry w statystyce materialnych możliwości, odmawiając jej prawa do wolnej woli, do jakiegokolwiek przejawu indywidualnej czy zespołowej wolności". I dodaje jeszcze: „Przypuszczenie, że Hitler oszczędziłby Warszawę, jest tak samo pozbawione podstaw, jak jakiekolwiek inne nasze przeświadczenie o litości czy wielkoduszności niemieckiej".?
W książce zamieszczono także tekst Mariusza Olczaka z Archiwum Akt Nowych, traktujący o historii powstawania zbioru relacji od 1945 r.
"Pamiętniki żołnierzy baonu AK „Zośka"."
Tom I Wola, tom II Starówka,
tom III Czerniaków, wydanie VII rozszerzone,
Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka"
Warszawa 2013
Skomentuj