O godzinie 16.00 znajdująca się na śródokręciu wieża Q krążownika liniowego „Lion" została rozerwana niemieckim pociskiem. Chwilę później Niemcy trafili w wieże X oraz A krążownika liniowego „Indefatigable" i okręt błyskawicznie zatonął. O 16.25 eksplodowały magazyny amunicyjne na pancerniku „Queen Elisabeth", rozrywając okręt na strzępy. W następnej minucie pociski obramowały „Princess Royal", co obserwator z „Lion" wziął za trafienie. Dowodzący brytyjską flotą admirał John Jellicoe zwrócił się do kapitana pancernika „Iron Duke": „Wydaje mi się, że z naszymi okrętami jest dzisiaj coś nie tak".
Podczas bitwy pancerników stoczonej 31 maja i 1 czerwca 1916 r. w pobliżu Półwyspu Jutlandzkiego Brytyjczycy stracili okręty o łącznej wyporności 115 tys. ton, a Niemcy – 62 tys. ton. Natomiast stosunek sił podczas bitwy był odwrotny: Wielka Brytania miała 151 okrętów, w tym 28 pancerników drednotowskich i 9 krążowników liniowych, zaś Niemcy 99 okrętów, w tym 16 pancerników drednotowskich i 6 przeddrednotowskich oraz 5 krążowników liniowych. Na dodatek salwa brytyjskich pancerników ważyła blisko 151 ton, podczas gdy niemieckich niecałe 61 ton. Mimo to Brytyjczycy zebrali cięgi. Dowodzący niemieckimi krążownikami liniowymi wiceadmirał Franz von Hipper uważał, że jego flotę od nieszczęścia uchroniły przedwczesne eksplozje brytyjskich pocisków. Wypełniający je melinit (kwas pikrynowy) eksplodował już przy uderzeniu. Niemieckie pociski z trotylem rozrywały się dopiero po przebiciu pancerza, czyniąc znacznie większe szkody. Niemieccy artylerzyści prowadzili również skuteczniejszy niż Brytyjczycy ostrzał. Eric Sidney Brand z pancernika „Valiant" wspominał, że jego okręt z 21 tys. metrów otworzył ogień do pancerników „Von der Tann" i „Seydlitz". Po pierwszej salwie dowódca czekał, aż pokażą się wybuchy. Pociski leciały ok. 45 sekund. „Nikt nie myślał o podwójnej salwie, różniącej się zasięgiem. Była to jedna z lekcji, jaką wyciągnęliśmy z tej bitwy" – zapewniał Brand.
Drednoty podwajajÄ… stawkÄ™
Bitwa jutlandzka była jedynym podczas pierwszej wojny światowej starciem okrętów liniowych. Obie strony chroniły je przed zniszczeniem, bo inwestycja we flotę stanowiła jeden z największych wydatków wojujących stron. Już w 1896 r. Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Włochy, Austria i Rosja wydały na marynarkę wojenną łącznie 300 mln rubli, co stanowiło ponad jedną trzecią wydatków na siły lądowe. Rosnąca komplikacja uzbrojenia odbijała się na budżetach państw. W latach 1874–1896 wydatki na wojska lądowe zwiększyły się o 45 proc., a na marynarkę wzrosły dwukrotnie. Według niemieckich szacunków koszt nieopancerzonych liniowców żaglowych dochodził do 3 mln marek. Podobne ceny miały statki parowe. Jednostki opancerzone pierwszej generacji z lat 1860–1870 kosztowały od 7 do 10 mln marek, a drugiej – 14 mln marek.
Pod koniec XIX w. Wielka Brytania wydawała na flotę 5 mln funtów rocznie. Program budowy 54 pancerników kosztował podatników 54 mln funtów. Konkurentem Royal Navy przez cały wiek XIX była marynarka francuska, ale wraz z uchwaleniem w 1898 r. nowego budżetu marynarki niemieckiej na najpoważniejszego przeciwnika wyrosły kajzerowskie Niemcy. Po 1898 r. ich marynarka awansowała w światowym rankingu z szóstego miejsca na drugie. Również niemiecka flota handlowa znalazła się na drugiej pozycji (za brytyjską).
Wielka Brytania do 1910 r. wydała 20 mln funtów na 11 drednotów. W kolejnym trzyletnim planie budżetowym przeznaczyła 26,4 mln funtów na 8 drednotów, każdy po 3,3 mln funtów. W następnych latach Churchill wymógł budowę czterech pancerników klasy „Queen Elizabeth" z 15-calowymi działami, każdy po 4 mln funtów. Piąty ufundowała kolonia malajska. Tuż po nich marynarka zamówiła pięć kolejnych pancerników klasy R, równie kosztownych. Po 1908 r. Wielką Brytanią rządzili liberałowie, którzy doszli do władzy, szermując hasłami ograniczenia wydatków na zbrojenia. Obietnicy nie spełnili. Podczas ich rządów na marynarkę wydano łącznie 229 mln funtów, czyli średnio 38,2 mln funtów rocznie.
Liberałowie nie przewidzieli, że na morzach pojawią się pancerniki nowej klasy. Pierwszym z nich był zwodowany w 1906 r. brytyjski HMS „Dreadnought", od którego wzięły swoją nazwę. W przeciwieństwie do wcześniejszych konstrukcji drednoty były uzbrojone w ciężkie działa jednolitego kalibru, a napęd zapewniały turbiny parowe. Zdecydowanie górowały nad starszymi okrętami i każda marynarka chciała ich mieć jak najwięcej, choć trzeba było za nie słono zapłacić. Pancernik przeddrednotowski klasy „Brandenburg" kosztował w 1893 r. 15,7 mln marek, a klasy „Deutschland" z 1906 r. – 24,6 mln. Razem niemiecka marynarka zamówiła 24 przeddrednotowskie pancerniki za niecałe 0,5 mld marek.
Drednot pierwszej generacji (klasy „Nassau" z 1909 r.) kosztował 37,2 mln marek, a drugiej generacji (np. „Koenig" z 1914 r.) już 45 mln marek. Niemiecka marynarka kupiła w sumie 26 drednotowskich jednostek za niemal 1,2 mld marek.
Budżet Tirpitza
Cesarska marynarka wojenna podlegała admirałowi Alfredowi Tirpitzowi, który odpowiadał bezpośrednio przed kajzerem. Wydatki na marynarkę nie podlegały żadnym ograniczeniom, więc możliwe były znaczne podwyżki budżetu. Gdy w 1906 r. Tirpitzowi zabrakło pieniędzy na przygotowanie załóg do nowych okrętów, zażądał od Reichstagu nowelizacji budżetu. Jego naciski były tak skuteczne, że w 1908 r. znowelizowany budżet pozwolił na zbudowanie dodatkowych 38 krążowników, 144 niszczycieli, 60 okrętów podwodnych i oczywiście przygotowanie załóg dla całej floty. Celem Tirpitza było wodowanie czterech pancerników rocznie, by w 1914 r. posiadać 16 pancerników i 5 krążowników liniowych, co zostało osiągnięte.
Budżet marynarki sięgał 24 proc. budżetu państwa. Nieproporcjonalnie duże wydatki na flotę spowodowały wzrost długu publicznego do 500 mln marek w 1908 r. i do miliarda w 1914 r. Tirpitz nie dostrzegał jednak problemu i w 1912 r. domagał się kolejnej nowelizacji budżetu i pieniędzy na więcej pancerników. Wydatki marynarki wzbudziły zazdrość armii, która zażądała (i dostała) podwyżki swojego budżetu o 136 mln marek. Premier von Buellow i minister finansów von Sydow zrezygnowali z funkcji, bo wszystkie wydatki militarne były pokrywane z pożyczek. Nowy premier Bethman-Hollweg poskromił apetyty Tirpitza i zmniejszył wydatki na flotę. Niemcy zdążyły w tym czasie zbudować 19 pancerników i 7 krążowników liniowych. Z kolei Wielka Brytania w latach 1906–1914 zbudowała 36 pancerników oraz 9 krążowników liniowych.
Budowa okrętu oznaczała tylko początek wydatków. Roczne utrzymanie pancernika typu drednot kosztowało 150 tys. funtów (nie licząc paliwa i amunicji), a średniej wielkości pancernik spalał przeciętnie 22 tony węgla na godzinę. Churchill proponował Niemcom zmniejszenie tempa zbrojeń, ale napotkał mur niechęci. Rząd brytyjski przygotował 45-milionowy budżet, za który zbudowano pancerniki klasy „Queen Elizabeth", terminale paliwowe (marynarka przeszła z węgla na ropę) oraz powiększono bazy floty, aby mogła ona sprostać spodziewanej konfrontacji. Do końca wojny Brytyjczycy wydali 129 mln funtów na 50 pancerników, podczas gdy Niemcy mieli 26 pancerników za 57 mln funtów. Gdyby Niemcy rozpoczęły wojnę kilka lat później, ich flota wojenna mogła być potężniejsza od brytyjskiej. Już w 1913 r. ich potencjał przemysłowy był większy od brytyjskiego. Udział Niemiec w światowej produkcji sięgał 14,8 proc. i był o ponad 1 punkt procentowy większy niż Wielkiej Brytanii, której zaledwie 13 lat wcześniej Niemcy ustępowały o przeszło 5 punktów procentowych.
Komentarze
Jerzy Sunday, May 6, 2018, 8:42 AM
Tyle bzdur w jednym miejscu dawno nie czytałem. Kto to napisał? Gimnazjalista? Aż nie chce się ich wszystkich przywoływać, ale pierwsza z brzegu: ,, O 16.25 eksplodowały magazyny amunicyjne na pancerniku „Queen Elisabeth", rozrywając okręt na strzępy". I co? Poskładali te strzępy z powrotem do kupy? Bo Queen Elisabeth poszedł na złom w 1948 roku, 32 lata po tym niby ,,rozerwaniu na strzępy". Autorowi chodziło pewnie o ,,Queen Mary", ale ten okręt nie był pancernikiem, tylko krążownikiem liniowym. Dalej jest tylko gorzej. Jak się coś pisze i udostępnia publicznie, to wypadało by zapoznać się choćby pobieżnie z tematem.