W swoim apogeum stanowił państwo w państwie, a raczej podporządkował sobie Związek Radziecki, bo to czerwoni technokraci manipulowali partyjnymi sekretarzami, a nie odwrotnie. Do dziś publicyści zadają sobie jednak pytanie, dlaczego kompleks nie zapewnił przetrwania ZSRR, lecz z hukiem zburzył imperium?
Po rosyjsku czy amerykańsku?
Choć autorem terminu kompleks wojskowo-przemysłowy był generał Dwight Eisenhower, który jako prezydent USA przestrzegał wyborców przed tak określoną zmową waszyngtońskiej biurokracji, armii i wielkich koncernów, to sam pomysł nowoczesnej organizacji przemysłu obronnego powstał w carskiej Rosji. Wbrew utartym stereotypom, podczas I wojny światowej rosyjskie fabryki sprawnie radziły sobie z wyekwipowaniem armii. Według Winstona Churchilla, w 1916 r. Rosja wyposażyła 60 korpusów armijnych, w porównaniu z 35 korpusami, z jakimi weszła do Wielkiej Wojny. Produkcja karabinów wzrosła dwukrotnie; broni maszynowej – sześciokrotnie; artylerii i samolotów – trzykrotnie. Churchill nie zająknął się jednak na temat kosztów wysiłku wojennego, a mianowicie drastycznego obniżania poziomu życia Rosjan. Dlatego w tymże 1916 r. zaniepokojony rozwojem sytuacji społecznej Główny Zarząd Uzbrojenia zwrócił się do ministra wojny z pomysłem utworzenia centrum koordynacji wojennej, którego zadaniem byłoby usprawnienie gospodarki poprzez racjonalne zarządzanie produkcją, surowcami i transportem. Inicjatywa nie doczekała się realizacji, z opłakanymi wkrótce następstwami. Rok później Rosję ogarnął chaos logistyczny, który wywołał głodowe strajki w centrach przemysłowych i administracyjnych, co z kolei odcięło armię od zaopatrzenia. Skutkiem były natychmiastowe niepowodzenia militarne oraz rewolucja na zapleczu frontu. Imperium rozpadało się błyskawicznie, a dzieła dopełniły komunistyczny zamach stanu i wojna domowa. Z Rosji uciekli naukowcy, inżynierowie oraz kapitały; infrastruktura przemysłowa legła w gruzach. Współczesny badacz kompleksu wojskowo-przemysłowego (KWP) ZSRR Nikołaj Simonow ocenił, że z powodu niekompetencji partyjnej biurokracji i kapitalistycznych nawyków zwykłych mieszkańców w końcu lat 20. XX w. Kreml stanął przed groźbą lawinowo narastającego społecznego niezadowolenia. Oliwy do ognia dolewały spory o władzę i strategię rozwoju kraju, które przyjęły formę walk frakcyjnych w bolszewickim kierownictwie. Jak wiadomo, z rywalizacji zwycięsko wyszedł Józef Stalin i bez zwłoki rozpoczął projekt forsownej industrializacji. Miał ku temu racjonalne przesłanki, bo w 1930 r. trzy czwarte PKB radzieckiej Rosji stanowiła produkcja rolna, a wyroby przemysłowe w 100 proc. pochodziły z importu.
Wszechwładny moloch
Jednak po rosyjsku
Skomentuj